Dziurawy Kociol

[Is]

Gdybym teraz miała wybierać imię dla syna miałby na imię Severus...

Podpisuję się pod słowami Kaisy: Dziękuje wszystkim tłumaczą i wam wszystkim, którzy wspieraliśmy się nawzajem w trwającym wieki czekaniu na dalsze rozdziały, dzięki wam czas nie dłużył się tak strasznie

Ja nie mogę, więc to się czuję.....Przez te lata kiedy dorastałam wraz z Harrym, jego koniec był jedynie mglistą i daleką przyszłością, która nadeszłaby w końcu, kiedyś...
Czuję się jak w amoku...nie wiem czy się śmiać czy płakać...

[???]

i to już koniec??? Macie rację, ale myślałam ze wyrzucę książkę kiedy skończyłam czytał rozdział 33 . Wrrr myślałam ze rozszarpię Dumbledora. co za chytry lis. ehhhh . Czas pisać własne zakoczenie historii . Choć fanfiki nie przebiją tej . Mistrzostwo pani Rowlling ) .

[maciek14]

No tak ale po tym co Harry usłyszał w myślodsiewni to powinien jedno ze swoich dzieci nazwac severus

[Gość]

Dziękuję Wam wszystkim za ogromne poświęcenie i wytrwałość, szczególnie SzaLoonie za wczorajszą heroiczną walkę. Miło było Was poczytać. Pa pa

[Sklątka Tylnowybuchowa]

zbieranie pocztówek bywa czasem pasjonujące:) pozdrawiam.

[Gość]

Jeśli ktoś jest w posiadaniu rozdziału 30, 31, 32, 33 i 36 to bardzo bym prosil na maila: [link widoczny dla zalogowanych] albo gg: 10528275

[Is]

Zrobiło się tak przerażająco cicho...

[polcia87]

Uh, widze ze wiekszosc nie moze dojsc do siebie i juz tu nie zaglada....

[radek]

Witam
Wielkie podziękowania dla tych, którzy to przełożyli,
Jestem pewnie najstarszy na tym forum (4 dziesiątka:() zatem nieco inaczej odbieram tę książkę. Nie dorastałem z nią he he.
Przeczytałem oczywiście wszystkie części.
W tej jedno mi się nie podoba - zakończenie jest zbyt cukierkowe, szczęśliwe (epilog). Jak na narastanie grozy od 4-tej części to kończy się jakoś tak ... Nie zostawiła autorka pola do dalszych tomów. Brakuje mi także informacji kim w życiu zostali Harry, Ron, Hermiona i Giny.
Eh pewnie za stary jestem:(
Dobrze się bawiłem przez ostatni tydzień szukając brakujących pocztówek haha. Dobre.
Chyba żadna akcja jak ta nie łączyła takiej rzeszy ludzi.
I chyba w takim gronie już nie ma nadziei na spotkanie.
Pozdrawiam

[karat]

kto to wie. może jeszcze kiedy sie tu spotkamy (np.przy następnej książce o potterze mam nadzieje) albo przy innej akcji tego typu.
Osobiście to jeszcze przez co najmniej pare dni będe to zaglądał tak z przyzwyczajenia ale niestety zastane pewnie tylko głuchą cisze.
Pozdro dla wszytkich

[Dylorek]

[Is]

A mój Fred tylko jeśli miałabym bliźniaków...eh

Jestem w takim szoku, że od 10 wpadłam w manie sprzątania, przed chwilą skończyłam, a mam ochotę coś jeszcze posprzątać...

Czytałam do 3. Do 4 nie mogłam zasnąć, a jak w końcu mi się to udało, obudziłam się dwa razy z krzykiem, wybuchając płaczem.

Najpierw śniło mi się, że byłam w Hogwarcie podczas bitwy, rzucałam zaklęcia, a obok mnie walczył Fred i Georg ciągle żartując, nagle patrze Fred się przewraca i leży martwy z uśmiechem na twarzy, wraz z Georgem wpadamy w furię i ciskamy zaklęciami na lewo i prawo. Patrze Parcy rzuca się do Freda i płacze. Budzę się zanosząc szlochem...pół godziny dochodzę do siebie.
Znowu zasypiam.....i klęczę nad umierającym Snapem, próbuje palcami zatkać aortę, wrzeszczę na Harrego, Rona i Hermionę, że są czarodziejami i niech coś zrobią.
Znowu się budzę....i znowu w ryk. Eh...później bałam się zasnąć. Była jakaś 7. Włączyłam TV i jakieś brzydko narysowaną kreskówkę zaczęłam oglądać i zasnęłam, na szczęście już nic mi się nie śniło.

[Dylorek]

no to ja nie pamietam co mi sie snil :p

[karat]

ja też miałem straszne sny dzisiaj. to chyba ta świadomość końca:)

[Is]

Hehe mi się zawsze coś śni i na ogół pamiętam co A jak jeszcze o czymś przed snem intensywnie myślę, to tym bardziej